piątek, 26 kwietnia 2013

14. Pieluszki.

Tematem pieluszek wielorazowych zainteresowałam się już w ciąży, oglądałam, czytałam, które są najlepsze i jaki zestaw wybrać na początek. I wtedy okazało się że będą bliźniaczki, więc z moich planów nic nie zostało. Jednak teraz, gdy dziewczynki niedługo skończą rok pomyślałam, że może warto spróbować. Nie chciałam kupować, jakby się nie sprawdziły to wyrzuciłabym pieniądze w błoto. Na szczęście w domu miałam 6 metrów polaru w dwóch kolorach, dużo materiałów odziedziczonych po zakładzie krawieckim cioci, stare ręczniki na wkłady i 5 metrów tetry. I zabrałam się do pracy. Postawiłam na kieszonki i formowanki z otulaczami. Uszyłam już może z 6, nie wszystkie nadawały się do pokazania, metodą prób i błędów doszłam do wprawy i wreszcie mogę się pochwalić:
I moja pierwsza dziurka na guzik!
Przez kilka dni nie miałam Internetu, więc namiętnie oglądałam seriale, w między czasie dłubiąc szydełkiem. Wyszedł mi taki motyl:
Mam zamiar go naszyć na ten materiał i powiesić na ścianie, do kolekcji dodam kilka motylków robionych inną techniką, mam nadzieję, że zapału starczy. A teraz pora wrócić do krzyżyków, mam dwa zaległe obrazki z SAL-u Lizzie Kate a tu już prawie maj...

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

13. Tusal - kwiecień.

W kwietniu słoiczek nadal w towarzystwie siewek i z małym spóźnieniem niestety:
Jestem teraz na etapie wykańczania starych UFOków, do tego szyje pieluszki dla bliźniaczek. Nie mam zdjęć, bo te pierwsze są tak nieforemne, że wstydzę się ich pokazać, ale jak tylko nabiorą kształtów to zaprezentuję ;)