sobota, 30 marca 2013

12. Wymianka karteczkowa u Agnieszki z zajączkiem w tle.

Karteczki doszły przed świętami, pan listonosz aż się śmiał, że tyle paczek i listów odbieram w ciągu kilku dni. Oto one:
od Magdy
 W paczce dodatkowo były mulinki i kurczaczek z czekolady, który dzielnie zniósł daleką podróż.

Druga karteczka od drugiej Magdy ;)

Są śliczne i zdobią mój parapet, każdy kto do nas zagląda od razu się przy nich zatrzymuje i podziwia a ja się chwale, jakie mam zdolne koleżanki blogowe ;) Dziękuje serdecznie dziewczyny!

Muszę się przyznać, ze niestety jestem mega-goga. Tyle rzeczy zrobiłam na Wielkanoc, wielkie karczochowe jajka, kilka mniejszych, dużo quillingowych pisanek... I żadnego zdjęcia nie mam. A dlaczego? Bo wszystkie kończyłam w nocy, tylko wtedy mam czas żeby się skupić i na spokojnie przysiąść, światło słabe, więc myślę 'zdjęcia zrobię jutro!' I co się okazuje? Pisanki znikają, o 6 rano jadą w miasto i do nowych właścicieli. Dla siebie nic nie mam, bo już czasu nie starczyło, więc nic do pokazania nie będzie...

poniedziałek, 11 marca 2013

11. Tusal 2013 - marzec.

W tej odsłonie tusalowy słoiczek w towarzystwie siewek: 

 Przybyło trochę nitek, głównie pozostałości po uszyciu proporczyków do pokoju dziewczynek. Jak tylko je wykończę to zaprezentuję. Powinno tu się znaleźć jeszcze więcej resztek z moich SAL-owych obrazków, niestety nie udało mi się skończyć marcowego na czas a kwietniowy nawet nie ruszony, wzór wydrukowany, ale nie mam kiedy się za niego zabrać. Luty był miesiącem okropnym, mnóstwo spraw, obowiązków i tym podobnych rzeczy. Na pocieszenie posadziłam sobie trochę ziół, szczypior, bazylię, miętę i oregano na początek. Niestety, większość padła, nie wiem z jakiej przyczyny i zostało ich po kilka. Za mniejsze doniczki służą mi puszki po mleku obklejone sznurkiem, efekt bardzo mi się podoba i mam w planach zrobić jeszcze kilka takich.

Ruszyły też przygotowania do Wielkanocy, w tym roku święta będą papierowe. Gwiazdkowe ozdoby były szydełkowe i frywolitkowe, więc trochę mi się przejadły i nie chciałam mieć podobnych. Postawiłam na quilling:
Jajek będzie więcej, w różnych kolorach. Czekam tylko na paczkę z papierkami, bo do tej pory cięłam sama, jednak za dużo z tym roboty.