Karteczki doszły przed świętami, pan listonosz aż się śmiał, że tyle paczek i listów odbieram w ciągu kilku dni. Oto one:
od Magdy
W paczce dodatkowo były mulinki i kurczaczek z czekolady, który dzielnie zniósł daleką podróż.
Druga karteczka od drugiej Magdy ;)
Są śliczne i zdobią mój parapet, każdy kto do nas zagląda od razu się przy nich zatrzymuje i podziwia a ja się chwale, jakie mam zdolne koleżanki blogowe ;) Dziękuje serdecznie dziewczyny!
Muszę się przyznać, ze niestety jestem mega-goga. Tyle rzeczy zrobiłam na Wielkanoc, wielkie karczochowe jajka, kilka mniejszych, dużo quillingowych pisanek... I żadnego zdjęcia nie mam. A dlaczego? Bo wszystkie kończyłam w nocy, tylko wtedy mam czas żeby się skupić i na spokojnie przysiąść, światło słabe, więc myślę 'zdjęcia zrobię jutro!' I co się okazuje? Pisanki znikają, o 6 rano jadą w miasto i do nowych właścicieli. Dla siebie nic nie mam, bo już czasu nie starczyło, więc nic do pokazania nie będzie...
Ciesze sie, ze doszla :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa nastepne swieta przygotujesz wiecej ozdob, co jakas ci zostanie;)
Piękne ;)
OdpowiedzUsuń